Dziewczyna uporczywie wpatrywała się w coś nieważnie niebieskiego za płotem.
Co raz to podnosiła aparat do oczu i ciach-ciach! - zdjęcie temuż robiła.
Podjeżdżając rowerem już z daleka widziałem tą sytuację.
Nie chcąc przeszkadzać zatrzymałem się, lecz na zapraszające skinienie (proszę sobie przejeżdżać!)
zareagowałem niespieszną rozmową - co życzliwie podjęto.
Z uznaniem dostrzegłem tryb pełnego manuala.
Zaklejenie czarną nazwą producenta zrozumiałem w mig.
Dotarło do mnie po co to ciemne szkiełko polaryzacyjne z przodu.
Natomiast sam aparat w różowe słoniki i takież misie, w niebieskie gwiazdki i zielone kropki zrobił
na mnie piorunujące wrażenie.
- I pomyślałem sobie tak: dziewczyny są jakieś inne.
...ale to też jest wspaniałe!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWQ1Mui0ACT0qXQ8DfWhlqFAQhl3vdW-RBKDsb95O0W4WjddmUnvu8Atro0cqVsErwNbYdjQU0Teu5F0bP9GJLJztfjUPajD85472bgbHlYb4iox4SgY5M7HYvQTe6aEf5oiMu-BbbbJ8F/s400/IMG_4223---Aparat-damski_1.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz