Uciekał przede mną ten rabin, żeby już nie powiedzieć, że ukrywał się
przede mną. Na jego usprawiedliwienie jest fakt, że nie zabiegałem
intensywnie o kontakt z nim, to i nie wpadał mi w oko
przesadnie w ogóle.
...ale chciałem go spotkać, aż w końcu go zoczyłem i wiem gdzie się znajduje!
A oto i On:
Uwaga: Proszę o objaśnienie czym jest kamień (krzemień?) obsadzony w tablicy
w dolnym lewym rogu? Jakie ma znaczenie? Dlaczego został w nią
wmontowany? Za szczegółową podpowiedź wdzięczny będę.
A odpowiedzi nie dostanę to za Wisłę się wybiorę.
Jeszcze w WSFH nie byłem.
....ale będę!
Obiecuję solennie.
* * *
A swoją drogą: tablicę znamienitemu obywatelowi miasta powieszono,
była zapewne akademia ku czci i z okazji, ale... . - Próbowałem się czegoś
więcej dowiedzieć na temat tej postaci, ale Internet wody w usta nabrał.
czwartek, 15 grudnia 2011
Tajemnica pewnego rabina (762)
Autor: Obserwator Toruński o 05:02
Etykiety: Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej w Toruniu, Zwi Kalischer
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz