- ...i o to nam chodziło!
niedziela, 20 maja 2018
Spływ kajakowy Błędno - Tleń (1973)
- ...i o to nam chodziło!
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:33
0
komentarze
Etykiety: Błędno, kajaki, przyroda, spływ, spływ kajakowy, Tleń, Toruń
czwartek, 28 czerwca 2012
Toruńskie Morsy - Spływ Brdą 3/3 (943)
Starsi o jeden dzień i mnóstwo przeżyć poranek drugiego dnia spływu Brdą zaczęto
od "żółwika" z najdzielniejszym kajakarzem. Tytuł ten prawdziwie przysługuje
Miłoszowi. Wszyscy widzieli, że przy jego mikroskopijnej figurce naprawdę dzielnie
machał wiosłami.
No to wreszcie się popłynęło natrafiając na atrakcje zupełnie podobne jak pierwszego
dnia spływu.
Przeszkody pokonano dzielnie, ale w pamięci jednak zostanie nam co innego;
wodniackichrzest.
Na początek kto brał udział po raz pierwszy w spływie musiał przytaszczyć
chrustu z pobliskiego lasu. Prawdziwi wodniacy - każdy stosownie do swoich
potrzeb - w tym czasie zażywali relaksu.
Sielankową atmosferę zburzyło pojawienie się prezesa z przyrządem do
wodniackiego chrztu. Ci co wiedzieli o co chodzi z respektem słuchali słowa
wstępnego... .
A dalej to uroczystość pasowania na wodniaków wyglądała tak:
Powiadam wam: w wielkim błędzie jest ten co by sądził, że było to li tylko
po przyjacielsku delikatne poklepywanie!
Po tych traumatycznych przeżyciach już spokojnie można było jeszcze chwilkę
zrealaksowac się i przepatrzeć pozostały kawałek drogi.
Były - no były! - jeszcze atrakcje, ale kto by tam je rozpamiętywał, gdy z każdym
metrem było coraz bliżej do upragnionego "Garbatego Mostku". Jeszcze tylko
podziękowanie dla "Pana w czarnym" który prowadził inną grupę kajakarzy
- Oj pomógł w krytycznym momencie! Pomógł!
Jeszcze ostatnie zbiorowe zdjęcie i Pan Piotr zaprosił do autokaru.
Sam nie wiem dlaczego, ale jakoś nie odczuwałem potrzeby robienia zdjęć
z drogi powrotnej. .. . Gdyby jednak ktos się upierał to proszę bardzo: pełna
relacja fotograficzna znajduje się na witrynie Toruńskich Morsów, w zakładce
"Galeria".
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:26
0
komentarze
Etykiety: Brda, spływ kajakowy, Toruńskie Morsy
środa, 27 czerwca 2012
Toruńskie Morsy - Spływ Brdą 2/3 (942)
Odpoczynek przy płochych rozrywkach szybko dobiegł końca.
I to teraz właśnie zaczął się w ł a ś c i w y spływ.
Słów jest zbyt mało aby to opisać.
- Niech wielkim głosem przemówią obrazy!
Po tak wyczerpujących przygodach ciąganie kajaków na przenosce się nie zarejestrowało,
a kapuśniaczek był czymś banalnym i równie niewartym zauważenia jak nie ten kapeć
na nie tej nodze... .
- Przy okazji warto zwrócić uwagę na niepowtarzalny urok deszczochronów.
Odczuwając na własnej skórze co jesteśmy winni bobrom mogliśmy zająć się suszeniem.
Wreszcie - kajaki na wodę - i wzajemnie sobie pomagając (Dziękujemy, dziękujemy!)
dotarliśmy do gościnnej leśniczówki w Nowej Brdzie.
Większość zakwaterowano w pokojach, ale prawdziwi twardziele wybrali namioty!
Po tylu trudach, z własnej woli... . Krótko mówiąc chapeau bas!
Te wieczorne a pieczone kiełbaski i takież pierogi do legendy przejdą!
Jak pamiętamy pierwszy dzień spływu trafił na Euro wieczór: Czechy - Polska.
I - jak wszędzie gdzie byli Polacy - było to wydarzenie widoczne i słyszalne.
Nieco zafrasowani, z błyskami wód Brdy w oczach, oszołomieni sportowymi
wydarzeniami udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
Jestem pewien, że o pierwszym dniu spływu kajakowego Toruńskich Morsów
- Brda 2012 - będzie co wnukom opowiadać.
Autor:
Obserwator Toruński
o
05:34
0
komentarze
Etykiety: Brda, spływ kajakowy, Toruńskie Morsy
Podziel się
