Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kajaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kajaki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 2 sierpnia 2018

Dzikość i cywilizacja (2008)

Onegdaj rodzinnie udano się do wód. Znaczy się po Drwęcy kajakiem pływano samodzielnie.

Było cicho i spokojnie, jak to w środku tygodnia na rzece tej zwykło było bywać.

Doświadczono bezpośrednich spotkań z wymarzonymi zimorodkami (prawie gotowymi) do fotografowania po wielokroć.

Paśliśmy się ich widokiem jednakże bez możliwości utrwalenia. Nie za regularnych fotografów a za klasycznych birdwatcherów robiliśmy!
- No szybko (za szybko!) te pierzaste nicponie się przemieszczają!


W Golubiu - Dobrzyniu się nie zatrzymano co uznaje się za błąd. Wszak miasteczko to ładne i z dawna sympatią naszą cieszące się.

Jedyny dłuższy postój nastąpił pod koniec spływu w Osadzie "Karbówko" czego częściowo się żałuje.

Tamtejszą marinę (dumnie nazwaną portem kajakowym) znaleźliśmy nawet z całkiem przyjemną infrastrukturą (wiaty, mostek, mała kieszeń wodna).

Wystane tam w kolejce lody okazały się być równe muchomorom czyli zjadalne tylko raz: za słodkie i za drogie.


6 - godzinny spływ Konstancjewo - Elgiszewo uznaje się za wyjątkowo udany. Z przyjemnością więc poleca się usługi Agencji Kajakowej "Zwinka" z Torunia.

Zachęceni pięknymi okolicznościami przyrody na Drwęcy zamierzamy kontynuować bliższą znajomość z rzeką tą.
- Niebawem.









niedziela, 20 maja 2018

Spływ kajakowy Błędno - Tleń (1973)

Spływ został zorganizowany przez SGK (Spontaniczną Grupę Kajakową) z Leszkiem na czele. Się płynęło luksusowo. Ruch na rzece był umiarkowany. Widoków przyrodniczych i ptactwa wodnego nie zabrakło.
- ...i o to nam chodziło!

Wstrząsających w swej urodzie fotografii nie zrobiono, albowiem nie można kajakować i wytwarzać obrazki jednocześnie.

Z uwagi na RODO, marną jakość, CIA oraz RLDP zdjęć osobowych nie pokazuję.
- Leszka proszę naciskać, Leszka!


niedziela, 18 czerwca 2017

Akwedukt Fojutowo - Okiem turysty 2/2 (1826)

Uzasadnienie pierwszego zdania z poprzedniego postu brzmi następująco.

JEŻELI MASZ:

- dzieci w wieku nastoletnim, które lubią poszaleć i chcą przeżyć przygodę

- dosyć gotowania a stać Cię na restaurację i dojazd do niej

- apetyt na niezłe lody (taras z miłym widokiem gratis!)

- niewysokie wymagania artystyczne co do rzeźby (nie po to się przyjeżdża w takie miejsce!) 

- siłę aby znieść w tej materii więcej niż myślisz

...i naprawdę nie interesują cię Paryże, czy inne Wenecje

...a obojętne ci są jakieś Balatony, a do Ciechocinka nie chce Ci się jechać (bo ile razy można?) to:

....przyjeżdżaj do FOJUTOWA!

To tutaj w pięknych okolicznościach przyrody skrzyżowania Wielkiego Kanału Brdy (płynie górą) z Czerską Strugą (płynie dołem) zażyć można luzu od codziennej rutyny.

Tu tutaj (właśnie tutaj!) wszystko jest podporządkowane odpoczynkowi zdrożonego turysty.

To właśnie tutaj w Fojutowie nakarmią i napoją cię znakomicie...

...i to właśnie tu (tuż przy akwedukcie) nawdychasz się zdrowotnie czego trzeba


...a dzieci Twe naprawdę nie zapomną wypadu do FOJUTOWA!

I o tych wszystkich atrakcjach - z których pokazano zaledwie znikomą część - należy przynajmniej kilka razy w roku pamiętać!
- Zimą też.

sobota, 17 czerwca 2017

Akwedukt Fojutowo - Okiem ptaka 1/2 (1825)

AKWEDUKT FOJUTOWO - to jest jeden z tych punktów "must" które na pewno warto / trzeba / koniecznie należy w Borach Tucholskich odwiedzić.

Tu niczego (z lampą czy bez) nie trzeba szukać.

Atrakcyje jedna z drugą i dziesiątą podaje się konsumentom na tacy.

Nic tylko brać - wybierać - korzystać!

Nawet Starzy Borowiacy przecierają teraz oczy ze zdumienia!  Jeszcze pare lat temu tu było wielkie NIC oprócz nadszarpniętego zębem czasu akweduktu! A teraz?

A teraz wszystko wyglansowane i zbudowane dla pożytku turystów. Z drewna. Z litego, solidnego drewna. Prosto z tartaku, od dobrego projektanta i wykonawcy.

Tego miejsca to już promować nie trzeba! To miejsce jest jak perpetum mobile, - samonapędzająca się maszynka - która działa latem i zimą.

Co szczególnie cieszy to, że centralna atrakcja - jaką jest akwedukt - wypucowana została do boolu, aż przyjemnie patrzeć!












Nic tylko korzystać i korzystać z uroków, gdzie natłok marketingowej obudowy dla tego miejsca doskonale uzupełnił a może nawet i zaczyna przerastać główną atrakcję.




Podziel się