sobota, 1 października 2011

Trojanowo (687)

Motto na dziś: Nie samą Bydgoszczą człowiek żyje!

Miasto Aleksandrów Kujawski (d. Trojanowo) przywitało mnie mało wylewnie.
Obojętnie rzekłbym, gdyby nie pewna pani która nadrobiła ten nietakt,
dotrzymując mi towarzystwa przy wyrabianiu kozich obrazków.



Za jej to wsparciem bardziej ochoczo ruszyłem w miasto.



Rozglądałem się wkoło średnio przytomnym wzrokiem,
(30 przejechanych b e z d r o ż a m i km zrobiło swoje)
a tam... .



...zgrabny pałacyk Trojanowskich w parku romantycznym rzucił mi się na oczy!

Sam go wypatrzyłem, bo mimo namolnych zapytań o cuda / dziwy kujawskiego
Aleksandrowa nikt z tubylców mi go osobiście nie zarekomendował.



Nie spodziewałem się, oj nie spodziewałem się zobaczyć tutej takiej perełki!



Pobłądziłem jeszcze chwilkę po parku.
- Panienko! Czy mama aby na pewno wie, że ty z tym chłopakiem tu...?
Dziewczyna zarumieniła się, a chłopak zrobił d u ż e oczy :-)

Przyjemnie było rozmawiać z ludźmi którzy,
jeszcze wszystko mają przed sobą.

A park i staw równie romantycznymi, jak ta młoda para były.

I podczas tego spaceru zdawało mi się,
że obydwaj - ten park i ten staw, bo młodzi sobie poradzą - na lepszy los zasługują.

Nie dokumentując lokalnych smutków z tego zakresu (w chwilkę potem)
kierując się słuchem przypadkiem natrafiłem na.



Musiałem być chyba bardzo zmęczony, bo widziałem tylko promienne twarze.



Mimo, że namolnie gadali coś o seniorach widziałem tylko energię i blask który bił
od spotkanych osób. I radość widziałem i szczery zapał słyszałem.



Z racji pewnie wieku i doświadczenia widzieli, we mnie tego kim chciałbym być.
I ważny się czułem, tym staranniej przykładając się do swego rzemiosła.



Mądrość dojrzałego wieku... .
Chylę czoła.

Brak komentarzy:

Podziel się