czwartek, 28 kwietnia 2011

Korzenie (566)

Skąd się wziął Toruń?!
Stąd.



Szukając korzeni można o poranku natrafić na miejsca niezwykłe.



Wystarczy tylko się rozejrzeć... .
Uważnie!



(...)



Panie! Coś pan, po co mi te wierzby... .
A co to ja wierzb przydrożnych nie widziałem?!
Parę lat temu to za widok tych wierzb, to bym sporo oddał.
Dzisiaj też.

6 komentarzy:

Kasia pisze...

piękna mgła... ja jeszcze takiej w tym roku nie widziałam...

Obserwator Toruński pisze...

Wystarczy tylko rankiem wstać. Wczesnym bardzo rankiem. I do Portu Drzewnego. Ona tam (pewnie) każdym świtem czeka.

Anonimowy pisze...

prosze wybaczyc moje nieogarnienie, ale Zakon Krzyzacki z historii znam, stad rozumiem kto to byl "Mistrz Krzyzacki", ale nie orientuje sie skad tytul "Mistrz" przy slowie "Krajowy", (to jakas szarada?
(klara)

Obserwator Toruński pisze...

Pięknie byłoby w tym momencie błysnąć wiedzą tajemną, ale... nie ma ze mną aż tak dobrze! Zacytować ino mogę za www.rycerze.org: "Na czele zakonu stał wielki mistrz, wybierany spośród braci-rycerzy dożywotnio. (...) W najważniejszych sprawach zakonu jak nadawanie urzędów i darowizny musiał on kierować się postanowieniami kapituły generalnej (...) W skład (której) wchodzili urzędnicy zakonu i mistrzowie krajowi. Z czasem rozrost zakonu doprowadził do zebrań kapituł prowincjonalnych i tak w kapitule pruskiej nie uczestniczyli już wtedy mistrzowie innych prowincji. Dlatego w XV wieku praktycznie zakon rozpadł się na trzy grupy: niemiecką, pruską i inflancką. W roku 1524 mistrzowie krajowi Niemiec i Inflant usamodzielnili się zupełnie." - Ot i cała wielka wiedza ;-) A poza tym witam między memi ptakami ostatnio.

Anonimowy pisze...

czyli Mistrz Karojowy Niemiec, tej dwuznacznosci sie wlasnie domyslalam, dziekuje za wyklad -)
(co do ptaków, to mialo być, że nie rozdziabią nas kruki, ale co mialy z nami nie robić szpaki, to nie pamietam...)
k.

Obserwator Toruński pisze...

Wziąłem się za ptaki i inną przyrodę. Od pewnego już czasu śledzę poczynania Mistrzów tej dyscypliny i coraz bardziej mina mi rzednie. Pokory się uczę, pokory. - Albumowych nie mam wcale. Te zdjęcia me o których myślałem, że doskonałe są - są zaledwie dobre (parę sztuk). Te o których myślałem, że są dobre - są po prostu słabe. A przeciętnych mych Mistrzom bym nie pokazał, aby nie pokalać ich aż tak niegodnym widokiem. - Zaczynam uczyć się od nowa robić zdjęcia. Jak wytrwam to efektów proszę spodziewać się za jakieś trzy lata... .

Podziel się