poniedziałek, 1 listopada 2010

La Santa Muerte (388)

Witraż pokazany na targach.

Pewien sympatyczny Rosjanin zapytał mnie kiedyś gdzie Europa się zaczyna a gdzie kończy się? Coś tam długo i mętnie gadałem po to, aby wreszcie wykrztusić z siebie genialną myśl (nadal jestem do niej przywiązany!), że jeśli dla kogoś znajomy jest Chrystus, Fidiasz, Platon i Zeus, gdy dany osobnik potrafi zapłakać a co najmniej wzruszyć się losem Niobe ... . No to wtedy on jest (...).
Na widok TEJ postaci zadałem sobie sam pytanie: ile jest w nas z Hiszpanów czy innych Marquezów?
- A co to już prostych pytań nie mogę sobie zadawać?!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

mocno mnie sie wydaje, ze taki typ przedstawienia jest zabroniony -ze wzgledu na to, ze ten obraz jest dzisiaj symbolem gangow narkotykami. ciekawa jestem kto i po co zezwolil na udostepnianie takiego obrazu
(ze wszech miar oburzna)klara

Obserwator Toruński pisze...

Na Targu Konserwacji Zabytków zoczyłem ów witraż. A na Targu jak to na targu: kto mocniej wrzaśnie ten więcej sprzeda.
- Wszystko na sprzedaż.

Anonimowy pisze...

W niektorych kregach dobrze poinformowanych mowi sie, ze swoj portret tam nabyles...
-)
klara

Obserwator Toruński pisze...

COMING OUT.

Czas przyznać się do strasznej prawdy: nie nabyłem ci go! Nie nabyłem. Uwłaszczyłem się samowolnie na tym portrecie.

Nawet nie pamiętam kim jest ów nobliwy Pan. Wiem iż na pewno torunianinem jest. Szacownym ponad wszelką wątpliwość.

Jest tym kim kim chciałbym być. Ów konterfekt dokładnym odwzorowaniem mej postaci więc nie jest. Stanowi raczej on wyobrażenie mnie idealnego.
- A na pewno sporo chudszego ;-)

Podziel się