sobota, 10 lipca 2010

Marzenie (277)



Czy aby na pewno każdemu i każde marzenie powinno się spełnić?!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

oczywiscie, ze marzenia powinne sie spelniac. nawet temu, kto chcialby byc kolumna z plastyku podpierajaca szopke betlejemska znienacka.
bo jakze ustalic kryteria?

Obserwator Toruński pisze...

Nie potrzeba wielu kryteriów, wystarczy jedno: szczęście jednego nie może być nieszczęściem dla innej osoby.

A taka betonowa kolumienka wspierająca szopkę może poważnie zaszkodzić (=porazić estetycznie).

Pozostaje jeszcze tylko taki drobiazg: Kto ma być tym arbitrem elegantiari, który spory estetyczne rozstrzygał bedzie?!

I to dopiero jest pytanie!

Anonimowy pisze...

gdyby nie bylo brzydoty nie byloby piekna -)

Obserwator Toruński pisze...

Własnym mózgiem nawet w taki upał, pierwszy dzień po powrocie z urlopu mogę sobie wyobrazić życie bez brzydoty. TAK, mógłbym bez niej żyć!
- Tylko codzienne powstawałoby pytanie: jak się golić bez lustra?!

A gdybym i to ograniczenie pokonał, to jest jeszcze jedno pytanie: kto mi natychmiast mógłby zaofiarować wikt i opierunek na bezludnej wyspie mlekiem i miodem płynącą.

Oczywiście, że wiem o przewadze pytań nad odpowiedziami. ...ale od tego jestem Obserwatorem, a nie Decydentorem ;-)

Anonimowy pisze...

takj piekno jak i brzydota jest czysta abstrakcja.
kazda definicja brzydoty musi zawierac sens piekna i kazda definicja piekna opiera sie na istnieniu brzydoty. jezeli juz musza istniec nierozerwalnie teoretycznie obok siebie mysle, ze powinnismy sie na ich istnienie praktyczne takze zgodzic.
z drugiej strony otaczanie sie pieknymi przedmiotami i zjawiskami jest naszym wspolnym obywatelskim obowiazkiem i nie na wyspie bezludnej a przykladem swiecac i kagankiem wokolo.
lustro? o ile ja wiem to kazde mowi, ze jestesmy najpiekniejsi na swiecie ale jakas dziewica za lasem jest piekniejsza od nas. kazdy to zna i chyba Cie w stawach lupnelo, ze tego nie pomnisz -)

Podziel się