Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koparka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koparka. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 września 2014

Jest nadzieja! (1399)
















Przybyło się nad "Nasze Stawy" a tam - nic nowego - droga się buduje.






























 ...ale z jakimś dodatkiem na poprzek: długim i okrągłym!
















Krótka rozmowa z Panem w Białym Kasku przynosi radosną nowinę:
przepust do Stawu Wschodniego jest budowany!
















No i stąd drogą dedukcji myśl taka powstała: jeżeli inwestuje się
w taki przepust ekologiczny to znaczy się nie wszystko stracone.
















Coś z tych "Naszych Stawów" przewidziane do zachowania jest. 

















Dołem rury będzie szedł kanał zasilający, który zapewni stały dopływ
wody, a drobne gady i płazy będą miały wewnątrz rury a górą górą dwie
kładki do swobodnego przemieszczania się pod drogą.






























 Znaczy się jest nieźle!

 















czwartek, 17 lipca 2014

Sucho w dzielnicy "Mokre" (1374)

















Nic się nie stało! Polacy, naprawdę nic się nie stało. To tylko jakieś bagna
 poszły pod spychacz. Na początek aby droga mogła iść rury pod nią
wyprostować było cza.

















Specjaliści przyjechali i zrobili co do nich należy.



I rura wyprostowana!
- Hura! Hura! Hura!























Równolegle kopara i spychacz zrobiły porządek z działkami na trasie
przebiegu nowej drogi.



















Te uschnięte drzewa bezwstydnie i bezkarnie zamordowano o wiele wcześniej.
- Można mnie poprawić, w sprawie tej bezkarności. Kto, kiedy i jak za to
   odpowiedział. 






































Jak pokazuje również tytułowe dla dzisiejszej notki zdjęcie staw niemiłosiernie
zarasta. Niespotykanie niski poziom wody sprzyja masowemu śnięciu ryb.
- Nie lamentuję: obrazkami stwierdzam fakty.












































Potwierdzam, że łyski (jeszcze) trzymają się mocno.






































Sucho się robi coraz bardziej na "Naszych Stawach" w dzielnicy "Mokre".























No to, aby już całkiem nie wyschnąć (Popatrzcie! Facet z mokrą głową!)
nogi zanurzam w rowie, ciesząc się z pozostałej odrobiny wilgoci.
- Jest nieźle.


















niedziela, 25 września 2011

Kopara opadła dwa razy (681)

Turyści przyjeżdżają do Naszego Miasta już w drodze do niego mając w oczach obraz grodu mlekiem i miodem płynącego. Korzennego bardzo. I tak ich oczy przyćmione naszymi gotyckimi sukcesami są iż nie wiedzą jakie codzienne biedy trapią miasto nasze!

Wypadają więc radośnie z autobusów pod mostem i nie zauważają nawet zniszczonej przez hotel "Bulwar" osi widokowej na Krzywą Wieżę. Galopują potem przez nasze polis tylko po to, aby w dwie godziny później (mając torby pełne pierników!) stwierdzić, że: w zasadzie to oni już wszystko w tym Toruniu zobaczyli... .

I do tego jeszcze to najnowsze nieprzyjemne zdarzenie.
Przy budowie kosztownego mostu (co to w złym miejscu jest budowany!) do wypadku doszło. Stało się tak pewnie za przyczyną Bydgoszczy, because ówże most jest nam przez nich intensywnie zazdroszczony. Na odlew tak sobie myślę, gdyż pewne osiołki z tego właśnie grodu (odsuwając od siebie podejrzenia!) zawsze tak swoje klęski tłumaczą "że to przez Toruń im się nie udało!".

A faktycznie to było na pewno zwyczajnie! Otóż na tejże budowie ktoś tam czegoś nie dopilnował, ktoś tam za blisko gdzieś podjechał i.... WYPADEK! Kopara opadła do wykopu naprawdę głębokiego, aż kopytami gąsienic się nakryła! Co tam gadać: zobaczcie sami.
Na szczęście ludziom - z grubsza - nic się nie stało!



Oj, było budowlańcom nad czym deliberować!



I nie tylko im! Pewne lokalne medium miało te zdjęcia opublikować, ale (jak rzekła bełkocząc pewna posłanka) "ktoś tam - coś tam" i zdjęcia się celowo nie ukazały a sprawa straciła na aktualności. Powodem domyślnym były możliwe do utracenia prestiże pod tytułem: "nie będzie tam jakaś żaba do zaprzęgu z naszymi reporterskimi rumakami stawać!".

Kiedy dotarła do mnie ta hiobowa wieść to kolokwialnie rzecz ujmując: "kopara - tym razem to mi - gwałtownie opadła". Mając w pamięci, że "co mnie nie zabija to wzmacnia" ucieszyło mnie nawet to odkrycie!
- Znowu się czegoś dowiedziałem o tej fabryce informacji.

I wtedy moc we mnie wstąpiła wielka, a decyzję powziąłem następującą:
pobiegnę obok wytrwale, w swoim zaprzęgu :-)

Świat jest dość duży i starczy w nim miejsca i dla żaby i dla rumaków.



Tak sobie skomplikowanie myślę... .

Czy będzie coś jutro i o Bydgoszczy?
- Będzie chyba na pewno.
Aktualnie.
Prawie.

niedziela, 9 maja 2010

Sens (215)



Kopię i kopię a końca nie widać... .
- Końca czego?!

Odpowiedzi proszę nie przysyłać w zalakowanej kopercie.

Podziel się