Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łąka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łąka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 marca 2024

Niezwykła dziewczynka czyli eksperyment 3/4 (2309)

Było jak zwykle: wnuczka, dziadek, prośba o bajkę.
No to o czym ma być? Podpowiedz mi!
Podpowiedziała i... tak powstała także ta miniaturka.

https://tiny.pl/dgkv1

Nowością jest fakt, że obrazki te wygenerowano przy pomocy SI.

To, że dopiero się uczę korzystania z tego narzędzia widać gołym okiem. Rozochocony frajdą jaką sprawia wyrabianie obrazków, dokładam jeszcze dwa. A co tam się będą kurzyły na dysku, jakieś takie niewykorzystane :-)



niedziela, 31 lipca 2016

Świerszczyk i trzmiel 2/2 (1653)






















Chociaż głos gruby melodii nuty
Zna świerszczyk dobrze, wszak była jego
Resztę rozpoznał już w pół minuty
Tylko skąd w radiu jest? ...i dlaczego?!
















Nie myślał wiele, skrzypki spakował
Znalazł siedzibę radia na mapie
No i czym prędzej tam powędrował
W górę łodyżki maku się drapie
















Nikt nie chciał świerszcza tłumaczeń słuchać
Przecież łąkowym był listonoszem
I tylko mała zielona mucha
Dała w słów jego wiarę po trosze






















Trzmiel się zaśmiewał aż do rozpuku
Kto jego talent chciał kwestionować?
I przy sędziwym, wysokim buku
Dla swych przyjaciół jął koncertować






















Świerszcz się zasępił, skrzypki odłożył
Boć dla publiki przecież nie grywał
- Niech trzmiel piosenki swe sam ułoży!
Ta sytuacja jest sprawiedliwa






















Póki się dało trzmiel piosnki śpiewał
Które od świerszcza wcześniej zasłyszał
Lecz coraz więcej problemów miewał
W końcu na scenie zapadła cisza






















Nowych piosenek chciała publika
Trzmiel w ciszy dłużej nie mógł usiedzieć
Strzepnął "na niby" kurz z kaftanika
- Cóż, trzeba będzie prawdę powiedzieć!
















Sami przyznacie, piękne piosenki
śpiewałem dla was w wieczorów porę
Lecz tych melodii przecudne dźwięki
Nie ja stworzyłem, nie jam autorem
















Po czym poleciał hen do świerszczyka
Mimo, że była pora obiadu
I on rozgłosu bardzo unikał
Musiał udzielić kilku wywiadów
















Nie zechciał jednak zastąpić trzmiela
By koncertować gdzieś na estradzie
Wolał jak dawniej grać co niedziela
Dla swych przyjaciół, na łące, w sadzie






















Bo chociaż może to niepojęte
Na łąki brzegu, wśród bujnej trawy
Może ktoś mieszkać z wielkim talentem
I nie korzystać z tego dla sławy!


sobota, 30 lipca 2016

Świerszczyk i trzmiel 1/2 (1652)



Mieszkał na łące świerszcz muzykalny
W niewielkiej chatce, z rodzinką małą
Choć talent spory miał, niebanalny
Zdobyć się sławy mu nie udało






















Maleńkie skrzypce miał, smyczek mały
I nut zeszyty grube, spisane
Gdy tylko rączki grać zaczynały
To dały radę kończyć nad ranem
















Łąka mieszkaniem jest dla muzyków
Słychać ich zwykle najpiękniej w lecie
Grajków, śpiewaków jest tu bez liku
Orkiestr, solistów i jakich chcecie
















Lecz poza nimi inne zadania
Musi wykonać ktoś na tej łące
Ktoś jest potrzebny do gotowania
Ktoś wyprać musi, ktoś zostać gońcem
















A świerszcz roznosił listy i paczki
Zwykłe, czasami też polecone
Toteż weselił polne robaczki
Gdy je odwiedzał domek za domkiem






















Kiedy nad łąką mrok już zapadał
Koncertowały żaby w szuwarach
Świerszczyk skrzypeczki swoje rozkładał
Nowych melodii dobyć się starał
















Raz obok domu tego świerszczyka
Trzmiel operowy leciał na skróty
A choć spóźniony szybko pomykał
To się zatrzymał na pół minuty






















Wpadła mu w ucho melodia nowa
Do niej zaśpiewa swą piękną rolę
Czym prędzej adres świerszczyka schował
- Teraz zostanę wszystkich idolem
















Jak mógł przewidzieć tak też się stało
Nie cichły długo gromkie owacje
Publice piosnek było wciąż mało
Że świerszcz gra pięknie - w tym trzmiel miał rację
















Posłuchał jeszcze, raz drugi, trzeci
Melodii świerszcza na skrzypcach granych
Deszcz kwiatów w stronę sceny już leci
Gdy na niej śpiewa trzmiel dosyć cwany
















Pewnej deszczowej, chłodnej niedzieli
Świerszcz krople rosy na obiad zjadał
Naraz usłyszał śpiew gruby, trzmieli
W owadzim radiu ktoś koncert nadał

cdn.

Podziel się