Strony

czwartek, 11 maja 2023

Dzień 3: Pelplin - Grudziądz 3/4 (2283)

Zaczęło się niewinnie czyli jak w przysłowiu: "Miłego złego początki". "Złego" to nieco za mocno powiedziane, właściwsze będzie słowo "trudne".

A właściwie to co to tam trudnego może na drodze być?!

Jedzie się, pedały same się kręcą, pogoda piękna, cóż więc wyrzekać?!

Póki co nie bez pewnych trudności - jak to pielgrzymi -  trafiliśmy do Sanktuarium Maryjnego niedaleko Piaseczna.


Na tym parkingu już na serio odczuwaliśmy trudy podróży!

Przeciwny wiatr - ten sam co  popychał nas naprzód gdy jechaliśmy do Pelplina - teraz na serio dawał nam coraz bardziej w kość!

W związku z szalonymi porywami wiatru w Nowem już nie dało się dalej jechać! Zrobiono kolejną przerwę: restauracja nazywała się nomen omen "Złoty Róg".
 
...a w jakim stanie tam dojechałem?! TAKIM. W tym czasie pielgrzym Piotr - jako osoba mocna nad wyraz - odpoczywał normalnie jak cywilizowany człowiek podczas gdy ja zwierzęco zmęczony dogorywałem na krześle czekając na zupę... .  


Na tym przystanku wiatr szalał! Piotr uśmiechnięty a ja coraz mniej widziałem na oczy zachodzące mgłą ze zmęczenia.

W żadnym wypadku się nie skarżę: stwierdzam fakt dając świadectwo prawdzie.

Po przejechaniu mostu w Grudziądzu Piotr będąc - w przeciwieństwie do mnie całkiem przytomny - moim zdaniem jakimś cudem wynalazł domek nad Jeziorem Rudnickim do zasiedlenia od zaraz.

Ze sympatycznym kapitalistą (ma kilka ośrodków, kamienic i tym podobnych nieruchomości) nawet nie miałem siły negocjować obniżki niewygórowanej przecież ceny. Liczyło się to, że jest gdzie bezpiecznie złożyć głowę mając do dyspozycji cały domek dla siebie.
 
Po zjedzeniu czegoś tam oraz koniecznych ablucjach wieczornych (łazienka była luksusowa!), położyłem się tak tylko na chwilę, na sofie... . 

Piotr jeszcze litościwie coś na mnie narzucił, bo sam nie miałem najmniejszej siły aby choćby myśleć o przykryciu się... . W chwilę potem zapadłem w studnię bez dna - tracąc niespodziewanie świadomość - na rzecz czarnego snu twardego jak strunobeton z którego robi się schrony przeciwatomowe.
- Tak było!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz