Ranek był z lekka mglisty.
Bażant był czujny.
Przekradałem się do niego (zdaje się!) cicho.
Nic z tego! Bażant był czujniejszy.
I żeby chociaż odleciał, ale on (ku memu oburzeniu!)
zwiewał _n a _p i e c h o t ę !
- To był dobry poranek.
Strony
▼
sobota, 30 kwietnia 2011
piątek, 29 kwietnia 2011
Rozczarowanie (567)
czwartek, 28 kwietnia 2011
Korzenie (566)
środa, 27 kwietnia 2011
wtorek, 26 kwietnia 2011
Turdus pilaris czyli przyprawa (564)
No nieeee! Z tym zbliżeniem się do kwiczoła to już przesada!
Na powiększeniu on jest jak całkiem spory gołąbek,
ale w naturze ten nieboraczek występuje w gronie drozdowatych.
Piszę nieboraczek, bo to ptak łowny, chociaż pod ochroną.
Jak podaje Wikipedia: "Dawniej polowano na kwiczoły w celach konsumpcyjnych. Zjadane przez te ptaki jagody jałowca i jarzębiny nadawały mięsu charakterystyczny aromat, dzięki czemu były wysoko cenione przez dawnych myśliwych. W XIX wieku na samym Śląsku odławiano każdej jesieni i zimy ok. 100 tys. kwiczołów."
"Z uwagi na charakterystyczny aromat": jako przyprawę go traktowali!
Na powiększeniu on jest jak całkiem spory gołąbek,
ale w naturze ten nieboraczek występuje w gronie drozdowatych.
Piszę nieboraczek, bo to ptak łowny, chociaż pod ochroną.
Jak podaje Wikipedia: "Dawniej polowano na kwiczoły w celach konsumpcyjnych. Zjadane przez te ptaki jagody jałowca i jarzębiny nadawały mięsu charakterystyczny aromat, dzięki czemu były wysoko cenione przez dawnych myśliwych. W XIX wieku na samym Śląsku odławiano każdej jesieni i zimy ok. 100 tys. kwiczołów."
"Z uwagi na charakterystyczny aromat": jako przyprawę go traktowali!
poniedziałek, 25 kwietnia 2011
niedziela, 24 kwietnia 2011
Powitanie nowego życia (562)
Na świecie Święta, więc życzenia proszę przyjąć:
dobre, rodzinne i Wielkanocne.
(...)
A u mnie raczej tak zwyczajnie.
Coś się kończy - coś zaczyna... .
Żadnych orłów czy sokołów, a tylko jakiś tam zwykły:
rudzik na dwa sposoby, prosta krzyżówka, nicpoń dzięcioł,
pewna szpakowa czy nawet kos we własnej, eleganckiej osobie.
I jeszcze jako przyprawa kwiczoł.
Raczej malutki.
Patrząc na tą ptasią codzienność mimo wszystko cenię ją sobie bardzo.
Obyśmy tylko taką mieli!
* * *
A na zakończenie cośkolwiek większego: gęgawa.
dobre, rodzinne i Wielkanocne.
(...)
A u mnie raczej tak zwyczajnie.
Coś się kończy - coś zaczyna... .
Żadnych orłów czy sokołów, a tylko jakiś tam zwykły:
rudzik na dwa sposoby, prosta krzyżówka, nicpoń dzięcioł,
pewna szpakowa czy nawet kos we własnej, eleganckiej osobie.
I jeszcze jako przyprawa kwiczoł.
Raczej malutki.
Patrząc na tą ptasią codzienność mimo wszystko cenię ją sobie bardzo.
Obyśmy tylko taką mieli!
* * *
A na zakończenie cośkolwiek większego: gęgawa.