Strony

czwartek, 31 marca 2011

Magazyn soli (538)



Gdyby ktoś nie wiedział to uprzejmie informuję,
że ten budynek można już na najbliższe ileś miesięcy zamknąć.
Na głucho.
- Wszak wiosna przybyła do nas.

środa, 30 marca 2011

Krzywa Wieża jeszcze widoczna (537)



Póki co proszę sobie na Nią patrzeć do woli!
Nie wiadomo przecież kiedy wkoło niej postawią wieżowce.
...albo powieszą na Niej reklamę.

- Biznes - panie - biznes ma swoje prawa!
Un sie tylko liczy.

Zwykła ludzka przyzwoitość nie ma tu nic do rzeczy.

wtorek, 29 marca 2011

Ukradli nam Krzywą Wieżę! (536)


Większość wycieczek do Torunia przyjeżdża autokarami.
Te pojazdy parkują pod mostem drogowym.
Stamtąd turystów odbierają przewodnicy.
To właśnie z terenu tego parkingu rozpoczynało się do niedawna zwiedzanie miasta.
- To właśnie stamtąd turysta odbierał "pierwsze wrażenie na temat miasta".

Teraz tego pierwszego wrażenia już nie ma! Za przyzwoleniem władz chorobliwie rozbudowany fronton
hotelu "Bulwar" zasłonił widok na Krzywą Wieżę, niszcząc jeden z najważniejszych symboli obrazkowych miasta.

I to była rzecz niesłychana! Jakiś czas temu uparcie powtarzałem, że "Zniszczenie osi widokowej na
Krzywą Wieżę uważam za barbarzyństwo" i był to jeden z nielicznych głosów wołających na puszczy.
- Nie można przecież drugi raz zrobić pierwszego wrażenia.

O ile przedtem zabrano widok, to teraz ukradziono nam bezpośredni dostęp do Krzywej Wieży! Ostatnio
okazało się, że każdy kto podejdzie od południa do Krzywej Wieży to znajduje się na prywatnym terenie:
bramka i płotek skutecznie wskazują kto jest jej nowym właścicielem... .

Jak to można nazwać?!

O tym, że ten inwestor może wszystko świadczy także "mocno gotycki" element aluminiowy na tym
niesławnym obiekcie. Jak widać metoda małych kroczków skutkuje! Kto wie, może za jakiś czas się okaże,
że nad recepcją / restauracją wyrosną kolejne piętra, albo jakaś inna nadbudowa, która do reszty zniszczy
to czego jeszcze dotąd nie zniszczono.

poniedziałek, 28 marca 2011

Dziwna ta wiosna (535)

Skoki ciśnienia i zachmurzenia.
Z tego wszystkiego aż grudnik się pomylił i zakwitł!
- Dobrze, że chociaż perspektywa jest.
Oszałamiająca.



Było się parę dni temu na przejażdżce dookoła Torunia to się ją ma.

niedziela, 27 marca 2011

CO MA PIERNIK DO ŁUCZNICZKI?! (534)



Po ostatnim bydgoskim ujadaniu w mediach na temat swego ukochanego miasta Wielki Pan Pisarz wściekł się nie na żarty. To oni znowu tak?! Ze niby znowu wszystkie niedole B. są przez Toruń?! Wypadł na podwórko, niewinnej gąsce spod ogona pióro brutalnie wydarł, starannie zatemperował je i po umaczaniu w żółci napisał był tak:

Bydgoszcz, a czego ty znowu taka brudna? I po co te awantury po pijanemu urządza? Mało to się ogólnopolskiego wstydu najadła za swoich blokersów, co niedawną zadymę przeciw Toruniowi urządzili? - Oj Bydgoszcz, ja cię chyba do kąta na dłużej postawię :-)

Wielki Pan Pisarz aż cmoknął z zadowolenia na te okrągłe słowa które był przed chwilą napisał. Wyszły mu spod pióra całkiem bez przymusu, tak naturalnie. Czuł jednak przez skórę, że coś jest nie tak. Aha! Już wiem - pomyślał: Uzasadnienia brak!

Palnął się w czoło i sięgnął po kartkę którą od paru dni skrupulatnie notatkami od sasa do lasa zapisywał. To były wypisy z myśli Bydgoszczan zamieszczonych w "Expresie Bydgoskim" dotyczące kłopotów wspomnianego miasta. Wiele nie dumając dopisał do swojego wiekopomnego tekstu następujące argumenty:

1. Żałosny występ Bydgoszczy na targach turystycznych w Berlinie.
2. Brak funduszy na remont przesadnie dziurawych dróg
3. Upadający Zachem
4. Rdza na reprezentacyjnej fontannie
5. Garaż pana komendanta Straży Miejskiej
6. Spekulacyjne działki w środku miasta na których nic się nie dzieje.
7. Przegapienie przez p.B. 480 tys. na dożywianie dzieci gdy jeszcze był wickiem.
8. Paskudne i zaniedbane dworce: kolejowy i PKS
9. Szare, nudne i martwe kulturowo miejsce
10. Upiorna współpraca Bydzi z sąsiadującymi gminami

Po napisaniu powyższych słów Wielki Pan Pisarz znowu się zastanowił:
CZY NAPRAWDĘ TO WSZYSTKO JEST PRZEZ TORUŃ?!

Zapraszając do myślenia
pozostaję z szacunkiem

Obserwator Toruński

PS. To co zamieszczono powyżej to są tylko cytaty.
Oczywiście, że tendencyjne i wyrwane z kontekstu ;-)


piątek, 25 marca 2011

Przejrzyste miasto pokoju (532)



Jeżeli "Toruń jest miastem pokoju"
to ten pokój jest dosyć słabo posprzątany... .

Z uwagi na kompromitujący las tablic reklamowych
wcale nie widać, że - jak uważają urzędnicy -
"Toruń to przejrzyste miasto".

I nic tu ma do rzeczy fakt, że
"Toruń to miasto w budowie".

czwartek, 24 marca 2011

Sensacja?! (531)

CHEŁMŻA: to skromne miasto leżące nieco na uboczu trasy A-1: odcinek z Torunia do Grudziądza. Jak widać na zdjęciu leży tak blisko Torunia, że bez większego wysiłku można dojechać tam rowerem.



Podczas tego pobytu oko mego obiektywu zatrzymało się na bardzo charakterystycznym, narożnym domu. I na zdobieniach jego.



Z mojej skromnej wiedzy wynika niezbicie, że zdobienia nadokienne to najprawdziwsze masoniki!



Loża wolnomularska w Chełmży?! Oczywiście, że nie! Nie można jednak wykluczyć, że toruńska loża "Pod Ulem" ma z tym obiektem coś lub kogoś wspólnego.
- Tylko co? Tylko kogo?

środa, 23 marca 2011

Kiedyś czyli dzisiaj (530)

Wczoraj powiedziałem, że kiedyś opowiem dlaczego dziś (czyli wczoraj!) ledwie dycham.
Kiedyś jest właśnie dzisiaj - więc opowiadam.
Rano było tak chłodno, że rączki fioletowe się robiły.
Za to po południu tylko przez dwie godziny wiało.
Silnie.



Reszta była wspaniała!
Tak jak na obrazku.
- Gógiel mówi, że przejechano 99 km.

Jeśli do tego dodać, że pokonano tą odległość z małym wiaderkiem węgla, to... .
7,2 kg tyle ma wspomniane wiaderko węgla lub jego równowartość czyli taszczony przez mnie sprzęt optyczny.
...ale poza tym jestem zdrowy!

wtorek, 22 marca 2011

Ruina (529)



W środku naszego pięknego miasta stoi sobie takie coś.
- Wypisz wymaluj perfekcyjnie dokładny obraz mego chwilowego samopoczucia.
I o tym kiedyś opowiem, na razie ledwie dycham ;-)

poniedziałek, 21 marca 2011

WIELKI FINAŁ! (528)

No i mamy WIELKI FINAŁ: kulinarne Sex, Drugs, R'nroll ;-)


Więc najpierw były zapachy dolatujące z kuchenki podczas wypiekania.
Narastająco smaczne.



Potem napięcie rosło wraz z powiększaniem się ciasta w blaszce, aż... .
...CIASTO MOŻNA PODAĆ!
Ważne a by w tle była kojąca muzyka.
Może być trio jazzowe lub kwartet kameralny grający coś z Bacha.



Sami dostosowujemy się do tej uroczystej chwili także.
Biały smoking i pąsowa róża przy dekolcie są w sam raz.
- I proszę nie zapomnieć o świecach!
(O tym, że Jan nie zapomina o właściwych serwetkach to się wie.)



(...)

Całość epopei zamykam jednoznacznie:
SMACZNEGO!

niedziela, 20 marca 2011

Leniwiec Toruński (527)

LENIWIEC TORUŃSKI: to właśnie prawdziwa nazwa tego przepysznego ciasta!
CIASTO DLA KAŻDEGO PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNY.
- Do zrobienia.

Jak więc już było wcześniej powiedziane, wszystko co nasypano/nalano do pojemnika odstało (bez mieszania!) swoje mniej więcej pół godziny i...



...możemy je wreszcie starannie (ale lekko) rozmieszać! Uwaga! Podczas mieszania należy kręcić tylko w p r a w ą stronę! Inaczej ciasto może się nie udać. - Warto pamiętać, że na półkuli południowej kręcimy w odwrotną stronę.



A gdy to mieszanie się samo zrobiło to blaszkę do pieczenia (czy jakie inne szkiełko które nam wpadnie w ręce) smarujemy masłem, coby się nasz łatwiej po upieczeniu wyciągało. Jak ktoś ma fantazję i tartą bułkę to wiadomo co z nimi zrobić. Do tak przygotowanego żaroodpornego naczynia wlewamy nasz urobek.



I do pieca, do pieca z nim!



Niech się wypieka:
  • w temperaturze 181 stopni.
Teraz możemy się oddać błogim rozmyślaniom na dowolny temat lub czytać książkę (niekoniecznie kucharską) w pobliżu piekarnika. Całkowity rezultat wypiekania się ciasta przyjemnie nas zaskoczy już za trzy kwadranse.

Ale o tym to porozmawiamy jutro.

sobota, 19 marca 2011

Jak zrobić idealne ciasto? (526)

Cztery wczoraj wspomniane jabłka należy pokroić.
I niech nie czekają w swojej miseczce!



Wrzućmy je od razu do odpowiedniego pojemnika.
Może być taki, wzięty od robota kuchennego.



Do niego właśnie będziemy kolejno dorzucać (bez mieszania!) pozostałe ingrediencje.
Powtarzam: WRZUCAMY KOLEJNO BEZ MIESZANIA.

Połowa paczki wiśni. Jeśli wrzucamy wiśnie ze słoiczka
to szczegółowo upewniamy się, czy wszystkie owoce są bez pestek.



Do tego niech dodanymi będą po jednej łyżeczce:
  • proszku do pieczenia
  • sody
Teraz już tylko pół łyżeczki cynamonu oraz
całą szklankę cukru zwykłeg
o jako
i całe opakowanie cukru wanilinowego + mąki (tyle co na obrazku).



Przed wlaniem jaj do pojemnika należy je roztrzepać.
Można widelcem (tą szerszą częścią!).



Dzieło wieńczą:
  • trzy DUŻE ŁYŻKI prawdziwego kakao, oraz
  • 3/4 szklanki oleju.


Tak usypane - a nie pomieszane! - składniki muszą n i e c o odpocząć.
Dla nich to "nieco" wynosi: 32,5 minuty.



Dla nas to samo "nieco" oznacza: do jutra!

piątek, 18 marca 2011

Tylko dla panów! (525)

Ogłaszam w odcinkach pewien tajemniczy przepis:
CIASTO DLA PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNY.
- Do zrobienia.

To jest ciasto które z a w s z e się udaje! ...a do jego sporządzenia
niepotrzebne są żadne nadzwyczajne umiejętności!

Dzisiaj pierwsza seria wiedzy: składniki.

W zupełności wystarczy połowa takiej paczki na jeden raz! One zadecydują o wykwintnym smaku całego wyrobu. Oczywiście jak ktoś ma w swojej spiżarni średni słoiczek tego specjału to jeszcze lepiej!



Takich jabłek lepiej mieć cztery.
Jako i jaj.



Wszystkie te składniki są niezbędne! Aby nie domyślać się czy są w domu czy ich brak lepiej zapisać je sobie na kartce i hurtem za jednym razem kupić je.



Panowie!

Mam doskonałą wiadomość: zrobić te zakupy to była najcięższa praca
do wykonania przy tym rewelacyjnym cieście!
- Reszta pójdzie błyskawicznie.
Już jutro.

czwartek, 17 marca 2011

Motor Chełmża Team (524)

Byłem w okolicach połowy mojej trasy rowerowej troszkę już zasapany.
Stąd też moje zapotrzebowanie na robienie zdjęć gwałtownie malało mi.
...ale kiedy Ich zobaczyłem!?
- Podskoczyło wyraźnie.



Zaskoczył mnie spokój i rozwaga młodzieńców akrobatujących na swoich maszynach.
Trochę wyglądało to jak balet.

Spokojnie i z pewną elegancją wywijali kołami i nogami.
Proszę mi wierzyć, że to było estetyczne przeżycie!
Zaskoczył mnie fakt, że swoją pasję uprawiali aż z taką gracją.



W obliczu tego ujmującego spokoju tabliczka
przy której uprawiano ewolucje wydała mi się wysoce niestosowna.
- Chociaż jako memento... całkiem a propos!

środa, 16 marca 2011

Otwarcie sezonu (523)

No więc rośnie w człowieku ta potrzeba, aby ruchu było więcej, by przestrzenie rozleglejsze były, aby świeżością powietrza się zachłysnąć. I by można było nasycić się tym przedwiośniem. Do syta. Aż po same uszy.
- Aby osiągnąć ten szlachetny dobrostan należy przejechać trasę jak poniżej.
Rowerem.



I wcale nie musi to być aż tak niezwykły cud techniki jak maszyny tych trzech wspaniałych którzy mignęli mi na trasie.